wtorek, marca 29

dreamin bout you.

zaczełam pisac prace licencjacka.tak tak tak.doszło do skutku.slomiany zapal w koncu przegrał z L4...tak. bakterie ktore pojawily sie w gardle i w oku pozwolily wypoczywac w domu przy tonach niemieckich tekstow do przetlumaczenia,lacznie ze skryptami z XIX wieku do cholery,wszelkiego rodzaju artykulami,wzmiankami,psychopierdolami wogole nie na temat. chce ciachnac ostatni rozdzial do czwartku.zeby nie bylo.zaczynam od ostatniego rozdzialu,ktory wg mnie byl w miare najprostszy, okazal sie jednak wcale nie taki prosty.nie chce do konca widziec co bedzie podczas najhardcorowszej czesci czyli brodzeniu w drzewie genealoigcznym i wsyztskich eh eh nawet slow mi zabraklo!
3 rozdzial ma miec max 15 stron.mysle ze lajtem. dzis z przypisami napisalam 5.
maniery pisania freestylowego jednak moze mnie troche zrzucic na inny tor, mam nadzieje ze moj promo wyluzuje i stwierdzi ze taka forma pisania jest nowoczesna hehehehehe. masakra ! wiem na przyszlosc, by wybierac tematy latwe.proste.spojne.na ktorych temat wydano miliard pozycji bibliograficznych.a zarazem zapewne nieciekawe. mam andzieje ze ta praca dojdzie do skutku,bylo by bardzo milo, miec swoj wklad w promowanie rodu donnersmackow na slasku.ja sie jaram.a na dzis koncze pisanie.

wtorek, marca 22

w zwiazku z zawiłosciami...

To przykre gdy blog pismienniczy ewoluuje badz upada jak kto woli,poniewaz tekstu w nim brak a zaczynam was karmic drobnymi zdjeciami i linkami.a fe! Niebawem zaczne pisac jak nasz szanowny pan prezydent.
Dobra...zostalam opieprzona.z gory do dolu. Jednak w dobie internetu i jego szybszego rozwoju oraz tego ze pracuje 'na bardzo powaznym stanowisku panstwowym' pisujac dla jednego z portali internetowych, robie promocje pewnej firmie,wisze na telefonie,studiuje i proboje wzaic sie za swojego licencjata(japieprze) TO BARDZO TRUDNE! ale wiadomo,ze szczypa zawsze ma racje i zawsze da rade...
Gowno prawda... w koncu jednak mamy swiety spokoj (mam nadzieje) maratony szpitalowe sie skonczyly,nie trzeba nigdzie dojezdzac,odwiedzac,spac w szpitalach itp...
co slychac? otoz jako ze stalam sie studentem 6 semestru wygralam sto zlotych.tak,byl zaklad,spelnilam wymog a i o stypendium sie otarlam! jednak jesli ktos woli pojechac do zakopanego to potem moze pomachac panu stypendiowi(?!-juz zaczynam miec syndrom nie pisania!sic!)wyciagnelam ze szpitala wszystkich mi mozliwie bliskich.zalatwilam swoja sprawe w szpitalu i w koncu mam operacje 11 lipca w bielsku.zegam wiec w tym roku wakacje i summercamp.niestety-zal serce me zalewa gorycz.nadal cieszy mnie szczescie bliskich-bo z mojego nadal nie ma.
nadal nie chodze do wielkiego kina.nadal nie mam na nic czasu.nadal nie wiem gdzie mieszkam.nadal mam 30 lat i dwojke dzieci i wszystko wokol jest prawie zajebiscie.
nadal jaram sie muzyka,nadal robie wsztsko co z nia zwiazane.
o. dostałam na urodziny tatuaz od dziewczyn. zwiazany tez bedzie z najwieksza moja miloscia muzyczna.czekam z utesknieniem na livgno majac nadzieje ze moje zycie w pewnych sferach w koncu sie ułozy.i nadal jaraja sie mna nastolatkowie.
szkoda ze nie ci starsi nastolatkowie.koniec

The Naked And Famous - Young Blood

PRZEKOOOOCUR



środa, marca 16

DüPĄ

Bedac w zeszly weekend w krakowie zobaczylam plakat na alchemii i oczy me nie wierzyly,ze to mozliwe. Zespol o ktorym tyle sie nasluchalam,tyle mi naopowiadano,o ktorym pewnien znany polski muzyk opowiadal przy ogroomnych ilosciach whiskey ,podczas jednego z jam session po Rawie Blues-rzeczywiscie to ten sam zespol.moze nie ten sam doslownie.bo tego samego nie ma i nie bedzie,ale mam nadzieje,ze to o czym mi opowiadal - spelni sie w przyszlym tygodniu,na krakowskim koncercie.
"Bo wiara jest jak dupa - trzeba ją mieć
Na górze rosną róże - na dole stoi cieć
Nim na ta gorę wejdziesz dogoni cię Śmierć
Bo nie ma prawdy na ziemi
Nie szukaj jej w niebie
Chcesz zmienić ten Świat
To zacznij od siebie"




polecam wam serdecznie http://stilon-c60.blogspot.com/
jesli czegos nie wiecie,chcielibyscie wiedziec lub sobie pryzpomniec- znajduja sie tam takie perelki ze ho ho ho!

środa, marca 2

casting

Moi Mili!
Dokladnie po 685 dniach, okolo 16441 godzinach ktos w koncu zaprosil mnie na casting.
Oczywiscie nalezy wzaic ze soba swoj katalog zdjec i dokumentacje o przebytych nijasnych drogach zyciowych.Pan jutro zdecyduje, czy moja reke to jeszcze warta jest czegokolwiek i mozemy sie nia pobawic na stole operacyjnym czy tez nie.
Jak podobaja sie zdjecia do katalogu? Profesjonalne??
Witaj bielski szpitalu,ktory pierwszy witasz mnie z otwartymi rekoma!
jutro.bielsko.triumf.albo.zgon jak spiewal jeden polski rockmeen w niejakiej Warszawiance !